Prawdopodobnie większość osób, niekoniecznie ściśle związanych ze środowiskiem internetowym słyszała o grupie hakerów Anonymous. Ich działalność jest jednocześnie bardzo głośna i bardzo tajemnicza, kryje za sobą wiele pytań, które pozostają bez odpowiedzi, a osoby nie związane bezpośrednio z tą grupą wiedzą o niej tyle, ile sami jej członkowie chcą przekazać. Budzą silne emocje, szczególnie po wyjątkowo spektakularnych akcjach, takich jak w ostatnim czasie – podczas wojny w Ukrainie. Anonymous to tajna grupa – sami określają się mianem „Legionu”, która zrzesza aktywistów społecznych odznaczających się wyjątkowymi umiejętnościami wykorzystywania nowoczesnych technologii z szeroko pojętego zakresu IT. Są anonimowi – nie podają swoich personaliów i ściśle skutecznie je ukrywają. Ich charakterystycznym symbolem jest maska, która dodatkowo ma skrywać ich tożsamość. „Jesteśmy Anonymous. Jesteśmy Legionem. Nie przebaczamy. Nie zapominamy. Spodziewajcie się nas” – to słynne główne hasło grupy, którym wielokrotnie rozpoczynają swoje manifesty i oświadczenia zapowiadające kolejne akcje. Działacze ci bywają nazywani „haktywistami” – od połączenia słów „haker” i „aktywista”. Anonymous to jednak nie tylko nazwa grupy. To cała ideologia, która stoi u podstaw ich pracy. Hakerzy Legionu twierdzą, że występują przeciw rządom, wielkim korporacjom, osobom mającym ogromną władzę i pieniądze. Deklarują, iż podejmują działania mające bronić najsłabszych – zwykłych ludzi. Stają w obronie praw obywatelskich, przeciw cenzurze, konsumpcjonizmowi, niesprawiedliwościom społecznym, dyktaturze, łamaniu praw zwierząt itd. A wszystko to robią przy użyciu ataków cybernetycznych, które powodują destabilizację ich przeciwników i w zamierzeniu mają im odebrać – choćby na chwilę – władzę nad społeczeństwem. Ich motto brzmi: „Obywatele nie powinni bać się swoich rządów. Rządy powinny bać się swoich obywateli”.
Legion Anonymous to grupa o zasięgu międzynarodowym. Nie ma formalnej, hierarchicznej struktury, brak też w niej jednego, centralnego ośrodka zarządzającego. Składa się na nią szereg mniejszych ugrupowań, ale i pojedynczy aktywiści. Komunikują się – rzecz jasna – przez internetInternet, głównie z wykorzystaniem mediów społecznościowych, własnych stron czy nielegalnych serwisów. Haktywiści zbierają się też w krajowych grupach. Także u nas funkcjonuje odnoga pod nazwą AnonPoland/Anonimowi Polska. Do Legionu należy również inna grupa związana z naszym krajem – Squad303. Została założona w Polsce w odpowiedzi na rosyjską napaść na Ukrainę, a obecnie zrzesza już haktywistów z całego świata.
Działacze podjęli walkę z kampanią dezinformacyjną prowadzoną przez Kreml wobec tamtejszego społeczeństwa. Udostępnili m.in. narzędzie, które pozwala wysyłać do losowo wybranych obywateli Rosji SMS-y, w których można starać się im przekazać prawdę o tym, co dzieje się w Ukrainie. Stanowi to więc oręż w walce z kremlowską propagandą – i to, zdaje się, dość udany, ponieważ działania Squad303 spotkały się z szybką reakcją Rosji, która próbowała (nieudanie) je zablokować.
Grupa Anonymous oficjalnie wypowiedziała „cyber-wojnę” Federacji Rosyjskiej po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę. Działają oni na szkodę Rosji i rosyjskim rosyjskich firmom (blokowanie dostępu do strony Gazpromu i rosyjskich stron rządowych). Grupa wykradła i podała do informacji publicznej dane rosyjskich polityków, 200 GB e-mailów białoruskiej fabryki broni[3], blokowała dostęp do rosyjskiej telewizji państwowej, Internetu w Rosji i komunikacji wojskowej wojsk rosyjskich. Squad303 – część grupy Anonymous, w marcu uruchomiła narzędzie 1920.in pozwalające na obchodzenie rosyjskiej cenzury Internetu. Aplikacja pozwala na wysłanie wiadomości SMS, WhatsApp, email oraz bezpośrednie dzwonienie do losowo wybranych Rosjan i informowanie ich o tym, co dzieje się na Ukrainie. Przez niespełna miesiąc, zwykli ludzie z całego świata, za pośrednictwem narzędzia, wysłali ponad 50 000 000 wiadomości.
Działalność hakerów z opisywanej grupy, z jednej strony skupiała się na walce z sektami religijnymi, ugrupowaniami faszystowskimi, nacjonalistycznymi, czy też blokowaniu stron rządów nierespektujących praw obywateli. Aktualnie jednak haktywiści Anonymous znów zaczęli cieszyć się większą sympatią i uznaniem społecznym, szczególnie w Polsce, która mocno zaangażowała się w pomoc Ukrainie. Dzieje się tak z racji tego, że ugrupowanie otwarcie wypowiedziało wojnę rosyjskiej głowie państwa. Powyższe działania na pierwszy rzut oka wydają się szlachetne i godne pochwały lecz nie należy zapominać, że są one podszyte nutą anarchii. Pomimo działania na granicy prawa lub poza prawem i związania są z cyberprzestępczością, nie da się ukryć, że grupa ta przyczyniła się do wielu korzystnych dla poszczególnych społeczeństw rozstrzygnięć – nie można zatem postrzegać ich wyłącznie w kategoriach negatywnych