Wiele przestępstw które było popełnianych od dekad dzięki szerokiemu (a często niekontrolowanemu) dostępowi do Internetu stało się powszechniejsze niż kiedykolwiek wcześniej.
Jednym z czynów który wręcz powinien nam się kojarzyć z cyberprzestępstwami jest kradzież tożsamości.
Czym jednak jest ta kradzież tożsamości? Na czym polega?
Najłatwiej odpowiedzieć na to pytanie podając definicję danego zjawiska.
Kradzież tożsamości to czyn polegający na podszywaniu się pod inną osobę, poprzez wykorzystywanie jej imienia, nazwiska, pseudonimu a nawet zdjęcia (wizerunku) w celu wprowadzenia innych osób w błąd co do tego, z kim mają do czynienia.
I powyższa definicja – o ile prawidłowa, jest tak zwaną definicją szeroką.
Wąska definicja jest natomiast wskazana w kodeksie karnym – z jego analizy wynika, iż przestępstwo kradzieży tożsamości polega na podszywaniu się pod inną osobę (wykorzystując jej wizerunek lub inne dane osobowe) w celu wyrządzenia jej szkody (majątkowej lub osobistej).
Skoro więc do kradzieży tożsamości konieczne jest podszywanie się pod inną osobę poprzez wykorzystanie jej danych osobowych – warto wiedzieć, czym te dane są.
Dane osobowe to m.in. nasze imię, nazwisko, numer PESEL i inne, które umożliwiają naszą identyfikację (odróżniają nas od innej osoby).
Sposobów ich pozyskania natomiast nie brakuje (tak jak pomysłowości osobom, które chcą je zdobyć).
Jak wiadomo, będąc obecni w sieci zostawiamy tam pewien ślad. Robiąc zakupy w sklepie podajemy wszelkie swoje dane osobowe, te same, które udostępniamy na forach internetowych, stronach z serialami itp.
Zdarza się, że te dane „wyciekną” i trafią w niepowołane ręce.
Częściej jednak sami, przez naszą naiwność lub lekkomyślność przekazujemy te dane innym podmiotom.
W czasie pandemii COVID-19 wiele osób straciło pracę. Wtedy popularne stało się wyłudzanie danych osobowych w ramach „ustawianych” rozmów o pracę.
Osoby oszukane wysyłały dane osobowe w formie CV na adres email widoczny w ogłoszeniu. Często przechodziły cały proces rekrutacyjny. Po udanej rozmowie o pracę (oczywiście w trybie on-line) dowiadywali się, że dostają pracę, ale do zawarcia umowy potrzebne są ich dane – w tym skan dowodu osobistego.
Jedno kliknięcie w przycisk „wyślij” dzieliło to osoby od udostępnienia wszystkich danych wrażliwych, numeru PESEL, numeru dowodu osobistego, adresu zamieszkania itp.
Inną metodą związaną z kradzieżą tożsamości jest przestępstwo oszustwa popełniane metodą na wnuczka. Tutaj tez sprawcy podszywali się pod inną osobę (najczęściej tytułowego wnuczka) aby namówić seniora do niekorzystnego rozporządzenia mieniem.
Kolejną metodą, jaką wykorzystują sprawcy (i to nie tylko przy kradzieży tożsamości) jest wysyłanie fałszywych maili albo smsów (np. wskazujących na konieczność zalogowania się na stronę bankowości elektronicznej, zmiany hasła w portalu społecznościowym itp.).
I tak – uzyskanie dostępu do naszego konta może spowodować nie tylko to, że ktoś „przejmie” nasze oszczędności. Znając nasze dane osobowe i mogąc uwierzytelnić naszą tożsamość przelewem (zazwyczaj symbolicznej złotówki) sprawcy mogą zaciągnąć na nasze dane pożyczkę w parabanku.
Natomiast korzystając z naszego konta (np. na Facebooku) łatwo poprosić naszych znajomych albo o pożyczkę, albo o np. zapłacenie za „nasze” zakupy (bo w tej chwili jest awaria w naszym banku).
Oczywiście zdarza się, że my sami podajemy nasze dane osobowe jak na tacy.
W szczególności młode osoby lubią pochwalić się, że zdały egzamin na prawo jazdy. Wrzucając kartę zadań pokazujemy część naszych danych osobowych. Podobnie chwalenie się pierwszym mandatem nie jest najlepszym pomysłem.
Na wstępie wspomniano natomiast, że w świetle naszego (czyli Polskiego) prawa karnego jedynie część zachowań związanych z podszywaniem się pod inną osobę będą stanowić przestępstwo. Będą to te czyny, które mają na celu wyrządzenie nam szkody majątkowej lub osobistej.
Oznacza to, że jeśli ktoś podszywa się pod nas i np. zakłada konto na portalu randkowym – może ale nie musi popełniać przestępstwa.
Ważne bowiem będzie to, z jakim zamiarem działał (czyli co chciał osiągnąć).
Jeśli osoba podszywająca się pod nas chciała ośmieszyć nas, ew. oczernić w oczach naszego partnera/partnerki – działał w celu wyrządzenia nam szkody osobistej i popełnił przestępstwo z art. 190a §2 kodeksu karnego.
Jeśli natomiast uznał, że jesteśmy atrakcyjni fizycznie i chciał podszywając się pod nas sprawdzić, czy jego partner/partnerka dochowuje mu wierności – tego przestępstwa nie popełnia.
Jak wynika z powyższego – podszywanie się pod daną osobę, ale w celu wyłudzenia kredytu – nie będzie spełniało warunków do uznania za przestępstwo kradzieży tożsamości, będzie natomiast przestępstwem oszustwa – jednak poszkodowanym będzie osoba/instytucja udzielająca pożyczki.
Nie oznacza to jednak, że osoba się pod nas podszywająca nie ponosi żadnej odpowiedzialności. Naszą tożsamość chronią nie tylko przepisy prawa karnego, ale też prawo cywilne. Podszywanie się pod inną osobę godzi w jej dobra osobiste, a te są chronione przepisami kodeksu cywilnego.
Odpowiedzialność za ich naruszenie może obejmować przeprosiny, zapłatę na wskazany cel społeczny a nawet zadośćuczynienie pieniężne osobie, której dobro osobiste zostało naruszone.
Co więcej – odpowiedzialność karna w świetle polskiego prawa w przypadku tego przestępstwa dotyczyć będzie osób, które ukończyły 17 rok życia, natomiast odpowiedzialność cywilna kształtuje się odrębnie – odpowiadać może już 13-latek.