Jak Radzic sobie z hejtem w sieci.

Nie karmić trolla

Mowa nienawiści, potocznie określana jako hejt (z ang. „hate” czyli nienawiść) to patologiczna plaga Internetu, która może dotknąć każdego. Można i trzeba jej przeciwdziałać.

Mowa nienawiści to pełne nienawiści, pogardy i złości wypowiedzi, które rozbudzają, szerzą, propagują i usprawiedliwiają nienawiść i dyskryminację oraz przemoc wobec konkretnej osoby, grup osób o innym światopoglądzie, religii czy poglądach politycznych itp.  Mowa nienawiści prowadzi do utrwalania się stereotypów, uprzedzeń, a w skrajnych przypadkach do tzw. przestępstw z nienawiści.

Działania hejterów najczęściej budowane są na pogardzie i dążą do uprzedmiotowienia drugiej osoby. Z opracowań naukowych wynika, że 25% użytkowników Internetu padło ofiarą hejtera, a 11% przyznaje, że zdarza im się hejtować w sieci. Prawie 80% hejterów  to ludzie młodzi między 16 a 24 rokiem życia, a większość ofiar to osoby publiczne. Osobny i bardzo poważny problem stanowi hejt wśród ludzi młodych, którego wirtualnymi agresorami i ofiarami są koledzy ze szkoły, bardzo często z jednej klasy.

Zabić słowem

Internet zapewnia dużą anonimowość, co daje poczucie bezkarności. Umożliwia publikację nienawistnych treści anonimowo, szybko i niebezpośrednio. Łatwiej jest obrazić drugą osobę w sieci, niż powiedzieć mu to twarzą w twarz. Ofiarami hejtu są najczęściej mniejszości, oceniane stereotypowo i osoby o skrajnie innych poglądach (np. politycy), a także osoby znane. Hejtujemy, bo, jak wykazały badania naukowe, przynosi to psychiczną ulgę. Często mowa nienawiści jest wyrazem zazdrości, frustracji i poczucia życiowej porażki.

Bardzo negatywne uczucia towarzyszą ofiarom hejtu. Media co jakiś czas ukazują ogromne tragedie młodych ludzi, którzy nie potrafili poradzić sobie z falą internetowej nienawiści i nękani przez oprawców w sieci, zaszczuci i bezradni popełnili samobójstwo. Mowa nienawiści obniża poczucie własnej wartości. Ofiara hejtu czuje się bezsilna, poniżona, żyje w permanentnym stresie, boi się wyrażać swoje opinie w sieci. W skrajnych przypadkach może dojść do izolacji, nerwicydepresji, bezsenności, a nawet wspomnianych już prób samobójczych.

Bezkarny anonim?

Umiarkowany hejt można ignorować, najlepiej nie czytać i nie odpowiadać na nienawistne treści. Odpowiedzi zwykle jeszcze bardziej nakręcają oprawcę i mogą eskalować agresję. Nie zawsze jest to jednak właściwe wyjście. Hejtowaniu nierzadko towarzyszy zjawisko śnieżnej kuli. Zainicjowana przez jednego agresora nienawiść jest chętnie rozpowszechniana przez inne osoby o podobnych poglądach. Wśród młodych ludzi dochodzi często do wirtualnego linczu bezbronnego kozła ofiarnego. Z czasem ten lincz coraz bardziej  eskaluje, doprowadzając do ośmieszenia i całkowitego odrzucenia ofiary przez grono rówieśników. W takim przypadku bardzo ważna jest pomoc rodziców, nauczycieli i pedagogów. Obserwujmy dzieci. Jeśli nagle stają się ciche, smutne, zastraszone, mnożą powody, żeby nie iść do szkoły, porozmawiajmy z nimi szczerze, okażmy wsparcie. Same z tak ogromną traumą sobie nie poradzą. Niekiedy jedynym wyjściem jest odcięcie ofiary od wirtualnych katów i zmiana środowiska. Szkoły powinny jak najwięcej uwagi poświęcać zjawisku hejtu w Internecie, informować dzieci i młodzież o grożących konsekwencjach, zachęcać młodych ludzi do wyrażania własnych opinii rzeczowo, z sympatią i szacunkiem oraz do piętnowania mowy nienawiści.

Za hejt grożą też konsekwencje prawne. Zgodnie z art. 212. Kodeksu Karnego „Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.”